ŹRÓDŁO DOKUMENTU - Rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych
art. 3a ust. 2 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 roku o monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw
Aktualnie ustawa czeka na ogłoszenie, zmiany wchodzą w życie 14 dni od ogłoszenia.
Wraz z ogłoszeniem nowego projektu rozporządzenia Minister Energii zaprosił do konsultacji społecznych (pismo) wyznaczając ich termin na okres 13-21 sierpnia.
Wszelkie uwagi należy zgłaszać na adres: Minister Krzysztof Tchórzewski sekretariatDGA@me.gov.pl.
Biorąc pod uwagę, że 15 sierpnia jest dniem wolnym od pracy, na konsultacje przeznaczono 5 dni roboczych.
Edit 24.08.2018:
W związku z dużym zainteresowaniem zmianami legislacyjnymi w zakresie jakości paliw oraz zapewne presją wywartą przez społeczeństwo oburzone iluzorycznie krótkim terminem konsultacji, Minister Energii przedłużył konsultacje do 29 sierpnia i przesłał pismo w tym temacie do zdecydowanie większej grupy odbiorców niż pierwsze zaproszenie.
Jednym ze sposobów na skuteczną walkę z problemem smogu jest eliminacja problemu u źródła, czyli zwiększenie jakości paliw, których używa się w Polsce do ogrzewania gospodarstw domowych. Temu celowi ma służyć nowelizacja ustawy o monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw i wydanie aktów wykonawczych w poszczególnych zakresach.
Niewątpliwie najważniejszym z nich jest rozporządzenie ustanawiające standardy jakościowe dla paliw stałych. Wydawać by się mogło, że ustalenie odpowiednich wymogów jakości dla węgla kamiennego oraz brunatnego, powinno być priorytetem rządu, któremu zależy na zdrowiu publicznym oraz zmniejszeniu zanieczyszczenia środowiska (zobacz: Program Czyste Powietrze [ https://www.mos.gov.pl/czyste-powietrze/], szczególnie biorąc pod uwagę orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który już raz uznał, że Polska dopuszcza do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu (zobacz: Wyrok TSUE z 22.03.2018 r. [https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A62016CA0336]. Jednak analizowany projekt rozporządzenia zaprzecza takiej tezie, gdyż proponowane normy stanowią „krok wstecz”.
Pierwszy projekt rozporządzenia został zaproponowany w lutym 2017 roku, jednak prace nad nim nie były kontynuowane po etapie konsultacji publicznych (zbiorcze zestawienie zgłoszonych stanowisk znajduje się tu: https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//567/12294809/12412027/12412030/dokument292651.pdf). Aktualnie procedowany projekt rozporządzenia to projekt numer dwa (a dokładniej Projekt 26.07.2018 r. wersja 1.0).
Poza samą zmianą treści rozporządzenia, istotny jest również sam sposób procedowania. Otóż w przypadku projektu pierwszego, pismo kierujące projekt do konsultacji wyznaczało termin 21-dniowy (pismo z 31.01.2017, termin na zgłaszanie uwag 21.02.2017) i zostało rozesłane do 78 różnych podmiotów, poczynając od marszałków województw, przez różne związki zawodowe, instytucje naukowe i spółki energetyczne, a kończąc na organizacji pozarządowej Polskim Alarmie Smogowym (zobacz: https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//567/12294809/12412027/12412029/dokument271620.pdf). Natomiast, pismo kierujące drugi projekt do konsultacji zostało przesłane jedynie do 13 podmiotów, w tym w przeważającej części do spółek energetycznych oraz wyznaczało 7-dniowy termin na zgłaszanie uwag (pismo z 13.08.2018, termin na zgłaszanie uwag 21.08.2018), który przy uwzględnieniu tradycyjnego 7-dniowego długiego weekendu ze względu na święto państwowe 15.08., wydaje się być tak krótki, że śmiało można by uznać go za iluzoryczny.
Taki sposób procedowania należy ocenić zdecydowanie negatywnie. Wyznaczanie zbyt krótkich terminów do przesyłania uwag, jak również ograniczanie kręgu podmiotów, które otrzymują informacje o takich konsultacjach powoduje, że nawet przy bardzo dobrej organizacji pracy oraz ustawicznym (codziennym) monitorowaniu zmian w procesie legislacyjnym, zapoznanie się z proponowanym projektem ustawy lub rozporządzenia i przygotowanie krytycznych uwag, jest praktycznie niewykonalne.
Pomimo powyższych trudności, część organizacji pozarządowych zdołała wystosować i przesłać swoje stanowiska względem proponowanego projektu rozporządzenia. Należy dodać, że są to uwagi bardzo krytyczne i konkretne [ zobacz: tu linki do stanowisk).
Najważniejszym zarzutem kierowanym wobec owego rozporządzenia jest to, że w rzeczywistości nie eliminuje ono z rynku węgla najgorszej jakości. W rezultacie takie paliwo będzie mogło nadal być nabywane i używane w gospodarstwach domowych, co z kolei uniemożliwi skuteczną walkę ze smogiem oraz utrudni podnoszenie jakości powietrza w Polsce. Co więcej, taki węgiel, poza wysoką zawartością popiołu (nawet 31%), wilgoci (nawet 27%), siarki (nawet 2,1%) ma niską wartość opałową co przekłada się na jego złudną ekonomiczność.
W ośmiu województwach obowiązują uchwały antysmogowe, które zakazują palenia odpadami węglowymi, mułami, flotami, miałami i węglem brunatnym. Natomiast proponowany projekt rozporządzenia dopuszcza do użytku powyższe paliwa, a co za tym idzie uniemożliwia skuteczne wdrożenie uchwał smogowych będących aktami prawa miejscowego, których celem jest poprawa jakości powietrza w poszczególnych regionach Polski (zobacz: http://czysteogrzewanie.pl/uchwaly-antysmogowe/#Podkarpacka_uchwala_antysmogowa). Należy przez to rozumieć taką sytuację, gdy na podstawie uchwały antysmogowej na terenie danego województwa zakazano używania pewnych paliw, jednak ich wprowadzanie do obrotu jest możliwe na podstawie rozporządzenia (np. ………………….)
Należy również podkreślić, że rozporządzenie posługuje się językiem, który jest mylący dla obywateli. Chodzi o określenia „ekogroszek” i „ekomiał”, które sprawiają wrażenie, że te paliwa stałe są ekologiczne i lepsze od pozostałych paliw. Taki zabieg należy zdecydowanie skrytykować, gdyż w rzeczywistości żadne paliwo oparte o węgiel nie może być ekologiczne ze względu na wysoką emisję CO2 i negatywny wpływ na zmiany klimatyczne. W miejsce tych nazw posługujących się pojęciami, które niewiele mówią zwyczajnemu użytkownikowi, należałoby opowiedzieć się za wprowadzeniem klas lub kategorii węgla – taki podział byłby bardziej czytelny i ułatwiłby odnalezienie się w prawie.
W końcu, należy zauważyć, że rozporządzenie nie wprowadza standardów jakości paliw dla kotłów 5 klasy i tzw. „ekoprojektu”, „ecodesignu”, które gwarantują wyższe standardy emisji do powietrza niż kotły niższych klas. W rezultacie, jeśli w tych kotłach będzie używane paliwo gorszej jakości niż dedykowana (groszek o odpowiednio wysokiej jakości) osiągnięcie końcowego rezultatu w postaci zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza przez emisje z tych urządzeń będzie niemożliwe.
W efekcie, mamy do czynienia z projektem rozporządzenia, które w celu pozbycia się z polskiego rynku zapasów paliw złej jakości, zamiast przeznaczyć je do spalenia w energetyce zawodowej wyposażonej w najlepsze technologie oczyszczania spalin (systemy odsiarczania, odazotowiania, odpylania) zezwala na ich użytek w domowych piecach. Stąd też nie należy się spodziewać, że w sezonie grzewczym w Polsce w końcu zacznie spadać wpływ tzw. „niskiej emisji” (z przydomowych palenisk) na zjawisko smogu.